Czytać jak zaczną grać!
Czasy liceum
Mikoto już będąc na pierwszym roku w liceum zaczęła zwracać uwagę wielu chłopaków z ich szkoły.Hiyori tak samo ale bardziej uwagę podziwu i autorytetu,niż zauroczenia.Mikoto zawsze była opleciona wianuszkiem adoratorów.
Hiyori znajdowała się w klasie 1-B,a jej siostra w 1-A.Minori emitowała uroczą i radosną aure,za to Hiyori dumną i groźną aure.Są niczym ogień i woda lub anielica i diablica.Minori miała wiele przyjaciułek,które zazdrościły jej urody,za to Hiyori była raczej typem samotnika.Tak je postrzegano...
HIYORI
-Hi-yo-ri-one-chan!!-Z końca korytarza usłyszała głos swojej siostry,do mych uszu doszły krok za mych pleców.Już miała na mnie wskoczyć(a nie ma),ale odskoczyłam w bok,przez co szatynka znalazła się na ziemi.Od razu na pomoc przyszedł jej wianuszek chłopaczków.-Minori-chan!
-Jesteś cała!?
-Nic ci nie jest!?
-Rany!?
-Powinnaś uważać!
Wow,aż pięciu chłopaków do niej podbiegło,rekord normalnie.Przewróciłam oczami na myśl o tym.
-Spokojnie...nic mi nie jest-Uspokajała ich podnosząc się do siadu.
-Dobra koniec tego przedstawienia!-Odchrząknęłam i przeszłam pomiędzy chłopakami.Wyciągnęłam rękę w stronę siostry aby podniosła się na nogi.
-Dzięki,Hiyori-chan!-Krzyknęła dziewczyna podnosząc się,zauważyłam stłuczenie na jej kolanie,nie tylko ja.
-Minori-chan jest ranna!-Krzykną jeden.
-Zaprowadzę ją do higienistki...-Cała szóstka poszła korytarzem do gabinetu pielęgniarki.
-Rany-Wstchnęłam i ruszyłam w przeciwnym kierunku,nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu,odruchowo się wyrwałam i spojrzałam odwrócona na te osobę.
-Przepraszam że cię zaskoczyłem,Hiyori-sama!-Okazał się to średniego wzrostu chłopak o bląd włosach,niebieskich oczach i z piegami na nosie,w skrócie nie mój tym.
-Akira-kun?Co chciałeś?-Zapytałam obojętnie zakładając ręce na piersi.Chłopak przełkną głośno ślinę.
-Ja...znaczy to nic...ale...ZAKOCHAŁEM SIĘ W TOBIE!-Wyznał,ja pozostałam nie wzruszona,stanęłam przed nim i spojrzałam na niego krytycznym wzrokiem.
-Wybacz mi ale nie jestem tobą zainteresowana...
-Ale...-Jeszcze nie skończyłam...
-...nie jesteś w moim typie,nie marnuj czasu na puste dla mnie wyznania miłosne,to jest żałosne,a nie romantyczne czy znaczące-Skończyłam mówić,odwróciłam się i postawiłam pierwsze kroki przed sobą...
-Ja...-A i jeszcze jedno!-Spojrzałam przez ramię na chłopaka.
-Nie zawracaj mi i sobie głowy,po prostu zapomnij o moim istnieniu jak inni przed tobą wyznający mi swe uczucia wobec mnie-Chłopak ze spuszczoną głową staną jak wryty,a ja prychnęłam i poszłam dalej.
-Jednak...-Stanęłam na chwilę
-...nie potrafię o tobie zapomnieć od przedszkola!-Wybuchną.
-Pomyliłeś mój charakter z Minori-Powiedziałam
-Nie to na pewno byłaś ty,to ty stawałaś w mojej obronie!-Wybuchną kolejny raz.
-Jesteś żałosny!-Wybuchłam kpiącym śmiechem.
-...-Chłopak o mało co się nie rozryczał.
-Zapomnij o mnie!-Krzyczę na odchodnę i wychodzę ze szkoły.
-Jesteś okrutna-Za pleców dobiegł drżący głos mojej siostry stojącej przy wejściu.
-Co z tego?-Zapytałam z niewinnym wyrazem twarzy w stronę siostry.
-Wiesz ile odwagi od niego wymagało zdobyć się i wyznać ci swoje uczucia!?
-Oj Minori,zawsze to mówisz gdy kogoś odrzucam...i tak cię nie słucham-Spojrzałam lodowatym wzrokiem w oczy Minori.
-Chodź,Niko pewnie już na nas czeka-Powiedziałam idąc w stronę(zachodzącego słońca) bloku gdzie mieszkaliśmy we trójkę.Przez całą drogę Minori się do mnie nie odzywała,była pewnie zła za to jak potraktowałam kolejnego idiotę.
Byłyśmy już w mieszkaniu,Minori cały czas się do mnie nie odzywała...
Przy obiedzie-cisza
Przy odrabianiu lekcji-cisza
Po kompieli-cisza
Szykowanie się do snu-cisza
Powoli mnie to drażniło.
-Oi,Minori!-Siostra czytała książkę na łóżku,nawet na mnie nie spojrzała.
-Nie ignoruj mnie-Ja siedziałam na łóżku na brzuchu,brodę podpierałam na dłoniach,a dłonie na łokciach.
-Ten koleś nie był w moim typie-Tłumaczyłam machając nogami w góże.
-Minori,wiesz że prędzej czy puźniej cię złamię-Nadal nie podniosła wzroku.
-Nie chciałam tego robić ale moja cierpliwość się wyczerpała-Mówie podnosząc się z łóżka,podchodzę do szafy i wyjmuje jej różowy w czerwone serduszka stanik.Kontem oka zauważyłam że Minori zerka na mnie spod książki.Wyjełam telefon i zrobiłam zdjęcie górnej bielizny,na co ona wzdrygła się i gdy chciała mi go odebrać potknęła się o sterte czasopism.Szybko zrobiłam komiczne zdjęcie,ukazujące jej twarz w grymasie strachu.
-HAHAHAHA!!No nie źle siostrzyczko!-Parsknęłam śmiechem i rzuciłam jej górną bieliznę na jej głowę.Ona szybko wstała i podeszła do mnie.
-Hiyori,oddaj mi telefon!-Rozkazała wyciągając po niego rękę.
-Wreszcie się odezwałaś,nie dam ci go!-Wystawiłam język do niej,na co ona wydeła policzki.
-Ciekawe co sobie pomyślą ludzie ze szkoły?-Złośliwie pomachałam telefonem.
-N-nie Hiyori!Nie możesz!-Zaczęła drżącym głosem.
-Oj Minori,ja wszystko mogę!-Wykrzyczałam złośliwie się uśmiechając.
-Przecież mogę powiedzieć że to twój!-Powiedziała z pewną siebie miną.
-Oj kochana,dziewczyny dobrze wiedzą jaki kolor nosisz bielizny,kiedy się przebierasz na wf,poza tym ja noszę jedno kolorową,koronkową bieliznę-Powiedziałam bawiąc się pasmami swoich włosów.Minori stała jak wryta
-Czyli jeśli nie będę się gniewać to skasujesz zdjęcia?-Zapytała z nadzieją wymalowaną na twarzy.
-Jasna sprawa!-Wyciągnęłam mały paluszek w stronę siostry,ona nie pewnie zgięła nasze palce,na jej oczach usunęłam zdjęcie bielizny.
-Dobranoc-Powiedziała Minori
-Dobranoc-Odpowiedziałam i zgasiłam światło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz