poniedziałek, 19 grudnia 2016

🌟Dzień tragedii🌟1

,,Dzień tragedii''

-Iria,szybciej,szybciej!-Krzyczałam biegnąc w stronę wejścia do wioski i odwracając głowę,patrząc przez ramię czy moją siostrzyczka nadąża za mną.
-Biegnę,Ne-san(starsza siostra)-Odkrzyknęła dalej dysząc i biegnąc pięć metrów za mną.,,Nie mogę się doczekać...jeszcze tylko chwilę,kilka kroków!-Pomyślałam
Stałam przed wejściem szeroko się uśmiechając,czemu?
-Tata!-Krzyknęłam biegnąc z siostrą w jego stronę.Gdy do niego dotarłyśmy on klęską,podniusł nas i wziął nas na ręce.
-Airi,Iria,ależ wy wyrosłyście!He,a gdzie jest Zero?-Zapytał idąc w stronę wioski.
-Nii-san(starszy brat) powiedział że...-Mówi Iria
-...że przywita cię w domu z mamą!-Dokończyłam za nią.Przez resztę drogi do domu Tata opowiadał nam o swojej miesięcznej wyprawie.Tyle niesamowitych rzeczy nam opowiedział.
-Otosa!(tata)-Poznałam ten głos,głos naszego brata.Obruciwszy się przed to zobaczyłam nasz dom w oddali,wychodzącą z niego oraz naszego brata machającego wysoko ręką radośnie w górze do nas.Kiedy doszliśmy tata nas odstawił,gdy to zrobił od biegłyśmy na bok.
-O,Zero aleś Ty zmężniał przez ten miesiąc!-Mówił tata targając jego włosy.
-Tato,przestań!-Mówił poirytowany Zero,Tata przestał i się za śmiał.
-Witaj w domu,Fredo!-Powitała go mama przytulając się do niego.
-Nareszcie wróciłem Brear!
Tata odwzajemnił uścisk natychmiastowo.Kiedy do rosne też założę taką kochającą się rodzinę.
-Airi,Iria,Zero!-Całą trójka odrzuciła się za siebie.Ujrzeliśmy Franczeske,Nik,Dereka i Alicie.
-Przjeciele!-Krzyknęłam biegnąc w ich stronę z rodzeństwem,od krzyknęłam do rodziców że idziemy bawić się z przyjaciółmi.
-Dobra dziś jest środa więc wiecie w co będziemy się bawić-Powiedział Derek.
-Oczywiście w chowanego!-Zapewniłam.
-Okej,to ja licze-Oświadczyła Franczeska.Co dziennie o tej godzinie zbieramy się i bawimy.Do rzeczy,schowałam się za wielkim głazem ale..
-Co Ty tu robisz?-Szepnęłam do Nika.
-O to samo mógł bym cię spytać-Oddał też szepcząc.
-Mam Was!-Krzyknęła Franczeska wysyłając się za głazu.
-Szlag!-Powiedziałam siadając na trawie opierając się o kamień,to samo zrobił NIK,a Franczeska po biegła dalej szukać innych.
-Hej,Airi..
-Co Nik?
-Czy bycie synem czarnego maga jest złe?
-To nie jest twoja wina,nie wybieramy rodziców..
-Ale..
-Nie musisz być taki jak twój ojciec-Pocieszałam go,on uśmiechnął się słabo i popatrzył przed siebie.
-Masz racje-Potwierdził.Ma on charakterystyczne znamię pod okiem.
-Wiesz co...kiedy dorosnę chcę być taka jak tata,będe podróżować ale nie wstąpię do klanu...będę wolna i będę szukać miłości-Powiedziałam z wielkim rozmarzeniem.
-M-M-Miłości?!?-Wstał jak poparzony z ziemi.
-Tak-Przyznałam wstydliwie ale czemu on się zaczerwienił?Nagle usłyszałam z daleka jakieś hałasy jakby z wioski.
-Co to?-Zapytał niepokojący się Nik,wstałam z ziemi i chwyciłam go za rękę.
-Chodźmy do wioski!-Powiedziałam do niego i razem z przyjaciółmi pobiegliśmy do wioski,gdy tam dotarliśmy wszystko było w gruzach,płomieniach i chaosie.Wszystkim odebrało mowę na ten widok oraz chaos w oczach.
-Nie...-Nik
-Nie wieżę...-Franczeska
-To...-Derek
-Szaleństwo...-Alicia
-Dlaczego...-Iria
-...-Ja
-Czemu...-Zero
Wszyscy rozbiegliśmy się do swoich domów,no oprócz Nika,który stał bez ruchu.Zaczęłam biec razem z Irią i Zero w stronę naszego domju,to co tam zobaczyłam było makabryczne,naszego domu praktycznie nie było tylko gruzy ze ścian.
-Mokasa(mamą),otosa gdzie jesteście!?-Wykrzyczeliśmy razem,zaczęliśmy szukać pomiędzy grózami ich.Gdy uklęnknęłam,zaczęłam grzebać w gruzach jak szalona i napotkałam na naszą postżempioną rodzinną fotografię.Łzy mimowolnie spływały po moich policzkach i spadały na moje poranione ręce.Szybko dotarłam je i schowałam fotografię pod ubraniem.Wstałam i wzrokiem zatrzymałam się na Irii która też płakała,nagle kawałek ściany się oderwał i spadał na Irie,szybko ją odepchnęłam i na mnie to spadło i straciłam przytomność.
IRIAN
Zostałam odepchnięta przez Airię,która mnie ocaliła przed gruzami.
-Airi...AIRI!!!-Wrzeszcze próbując zdjąć z niej te gruzy,gdy podbiega do mnie brat.
-AIRI!AIRI!AIRI!AIRI!-Krzyczę w niebo głosy.
-Iria gdzie jest Airi?!-Pyta załamanym głosem Zero,ja na to pytanie wybucham płaczem i dalej zdejmuje gruzy.
-Jest pod tym!-Powiedziałam rżącym głosem.Zero natychmiast pomógł mi zdjąć z niej te gruzy,była strasznie posiniaczona.
-One-san(siostra),obudzi się!-Mówię nie przestając płakać.
-Otwieraj oczy!-Mówi szaleńczo do niej,boje się go.Miałam już ją dotknąć kiedy ktoś z tyłu przyłożył mi dziwnie pachnący materiał do twarzy,tak samo jak dla mojego brata,oboje upadliśmy.
AUTOR
Ta osoba to Nik,on własno ręcznie zabił swoich przyjaciół.Za nim stał jego potworny demon sługa.
-Zabierz ją...-Wskazał palcem na Irię myśląc że to ona-...do hrabstwa i zostaw pod drzwiami-Rozkazał.Demon posłusznie wykonał rozkaz.Nik ostatni raz spojrzał na bliźnięta i odszedł.W tem po odejściu Nika,zjawiła się gwiezdna nimfa która uleczyła dwoje zapłakanych dzieci,chłopca oddałam do klanu,a dziewczynkę postanowiła wychować i tak jakoś wyszło że mój los jest pełny wrażeń...
Airin i Nirin Ronette






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

☆ Show Time ☆ 歌 2

Czytać jak zaczną grać! Czasy liceum Mikoto już będąc na pierwszym roku w liceum zaczęła zwracać uwagę wielu chłopaków z ich szkoły.Hiy...