środa, 25 stycznia 2017
🌟Zagubiona w śród gwiazd🌟
Po wczorajszej medytacji obudziłam się w swoim łóżku,podniosłam się do pozycji siedzącej i wtedy zobaczyłam otaczające cały pokój strumienie światła.Wstałam na równe nogi i z zachwyceniem wpatrywałm się w te jasne światła.Przerwałam wgapianie się i w końcu podeszłam do szafy w której były moje ubrania.Wyjęłam jedną..
...założyłam jedną i rozczesałam włosy,weszłam do kuchni,salonu,łazienki i sypialni w poszukiwanie Elly ale jej nie nigdzie nie było,zaczęłam się lekko niepokoić, z włoszczowa że te światła znikały,rozpływały się w powietrzu i znikały.Wyszłam szybkim krokiem z ''domu'' i wtem zdałam sobie sprawę gdzie jestem,jestem na gwiezdnej powierzchni.
-Um...którędy to...?-Rozglądałam się wokół,kiedy dopadł mnie przeraźliwy odgłos.Zaczęłam biec przed siebie z nadzieją że trafię na Elly,gdzie kolwiek była,tak biegłam i biegłam aż potknęłam się o własne nogi i przewróciłam się.Powoli wstałam do pozycji siedzącej i zauważyłam że zdarłam sobie kolano.Chciało mi się płakać mimowolnie do moich fioletowych oczu napłynęły łzy,przysunęłam kolana bliżej siebie.
-Stars...dlaczego...mnie zostawiłeś?-Zapytałam samą siebie,wtem pomyślałam że to absurdalne.
-Nie,nie mogę płakać za rodzicami,rodzeństwem i Starsem...muszę być silniejsza!-Podniosłam się ocierając łzy,które spadały na gwięzdną równinę,tworząc tym samym dwie gwiazdy obok siebie.Nie zwróciłam na to szczególnej uwagi bo myślałam że to normalne tutaj,tym razem szłam przed siebie,wyczuwałam silny przypływ powietrza zaczęłam biec w tamtą stronę,aż nagle natrafiłam na jasne białe światło,weszłam w nie i...znalazłam się na łące a stopy miałam w strumyku.
-Co?Wyjście?Czemu przedtem go nie poczułam?-Zadając sobie te pytania zaczęłam przemywać ranę.
-Air...-Czyjś szept?-...Airi...-Kto mówi moje imię?-...Airin...-Wstałam jak poparzona i zaczęłam rozglądać się do okoła,aż napotkałam wzrokiem czyjąś sylwetkę.
-Kto...kim jesteś?!-Zapytałam niepewnie tej osoby-Ostrzegam,jestem magiem wiatru!
-Airi,spokojnie przecież to ja-Teraz jak podeszła bliżej to była Elly.
-Elly?-Z niedowierzaniem przytuliłam się do niej,z łzami w oczach-Elly,Elly!!-Rozryczałam się w uścisku,chce być silna ale na razie to Elly jest moją jedyną słabością.
-Już,już-Zaczęła głaskać mnie po głowie.
-Właśnie zdałaś swój pierwszy test-Powiedziała odsuwając mnie i wybierając swoim rękawem moje zapłakanych oczy od łez.
-Test?-Zapytałam patrząc w jej oczy.
-Twoim zadaniem było mnie znaleźć-Tłumaczyła.
-W końcu możemy zacząć naukę magii wiatru-Gdy to powiedziała ucieszyłam się.
-Na pewno już czujesz przepływy powietrza
-Tak-Pokiwała głową...
niedziela, 15 stycznia 2017
🌟Pobyt wśród konstelacji🌟3
☆Następnego dnia☆Airi
Nie mogłam zasnąć,było tyle emocji i absurdów,no i nie wiem kiedy jest noc a kiedy dzień.Wstałam i pomaszerowałam do kuchni gdzie siedziała na krześle Elly,szyjąc coś.
-Ooo,Airin wstałaś!-Powiedziała kobieta przerywając swoją pracę,patrząc na mnie.
-Dzień dobry Elly-przywitałam się sennie,co wzbudziło zdziwienie u kobiety.
-Mniejsza,popatrz co dla ciebie uczyłam!-Nimfa podniosła materiał do góry,to nie był zwykły materiał tylko prawie skończona sukienka dla mnie...
-Piękna!To dla mnie?-Spytałam zachwycona tą błyszczącą sukienką
-Tak,zrobiłam kilka podobnych sukienek dla ciebie-Powiedziała radośnie kobieta,podnosząc się i wkładając sukienkę do szafy.
-Czy te sukienki są w stylu tego wymiaru?
-Oczywiście!A co nie podoba ci się?
-Nie zasługuje na nie
-Kochana te sukienki są uszyte specjalnie dla ciebie! -Gdy to powiedziała zrobiło mi się ciepło w środku.
-Przebierz się w którąś i zjedz śniadanie,kiedy skończysz oprowadza cię po wymiarze!-Elly.Ciesze się że mam kogoś kto się o mnie martwi,wyjęłam z szafy sukienkę...
-Piękna i nie różni się aż tak od tamtej-Wzięłam ją i pobiegłam się przebrać do łazienki
-Airi,pospiesz się musimy już iść!-Krzyknęła
-Już idę!-Od krzyknęłm wybiegając z pomieszczenia w którym się znajdowała się Elly.Razem udałyśmy się na niebiańską równiny,bałam się o swoje życie oraz miałam złe przeczucia co do mego pobytu tutaj.
-Airi,słuchasz mnie?-Teraz do mnie dotarło że przez całą dorogę Elly coś do mnie mówiła.
-Przepraszam możesz powtórzyć?-Zapytałam niepewnie.
-A co dokładnie?
-No dokładnie...to wszystko!-Oddałam z ironicznym uśmiechem.
-SŁUCHAM?!-Popatrzyła się na mnie jak na rozrabiającego kota,westchnęła i powtarzała jeszcze raz.
-Ten wymiar różni się od twojego,nie tylko wyglądem ale też siłą magicznych możliwość,nasz smok Stars został stworzony przez Tarota...
-Tarota?!-Podniosłam głos z nie do wierzenia''Tarot jest aż tak potężny?Boje się go!''
-...tak ale stworzył go z własną wolą,mądrością i celem,Stars żyje już 5000 lat,a nauczył juże 4 ludzi co tysiąc lat wybiera jednego z ludzi z całego świata a ty jesteś piąta,gratuluję że masz tak niezwykłego rodzica!
-Jakie kraje i ludzie zostali wybrani przez niego?-Zapytałam się jej
-Najpierw wybrał dziewczynkę,greczynkę Nike potem chłopca,włocha Vincenta,francuskę Anne,Hindusa Buddę,a teraz japonkę Airi,czyli ciebie-Powiedziała dumnie i spojrzała się na mnie,jej oczy były przesiąknięte smutną radością.
-Ale dlaczego mnie?-Kontynuowałam.
-Tylko Stars to wie,a stworzono go nie do takich rzeczy-Odpowiedziała.Szłyśmy dalej w ciszy,ja byłam zafascynowana gwiezdnymi mieszkańcami.
-Jesteśmy na miejscu!-Oświadczyła kobieta puszczając moją rękę.
-Eee...-Nie do wierzałam to była pusta granatowa przestrzeń,myślałam że zaprowadzi mnie do Starsa.
-Tu rozpoczniemy twoją naukę-Powiedziała z entuzjastycznym wyrazem twarzy.
-Tu?A gdzie Stars?Nie będzie mnie uczył?-Dopytywałam się jej a ona tylko lekko posmutniała.
-Nie martw się,na pewno nic mu nie jest-Zapewniłam,co mogłam niby zrobić?Nic nie wiem na temat jego zniknięcia.
-Swoją drogą...jesteś bardzo dzielna,nie uroniłaś ani jednej łzy,podziwiam Cię
-To nie tak...-Suściłam głowę-...ja chcę płakać ale nie mogę...
-?
-Musze być silna dlatego nie mogę!!-Krzyki wzbudziły we mnie płacz.
-Nie bój się...-(Elly obejmuje Airi)-...jesteś piękna niczym lilia,co czyni cię delikatną...staniesz się silniejsza,kiedyś-Na te słowa rozryczałam się jeszcze bardziej,to trwało około 5 minut.
-Już?
-Tak...zacznę medytować-Wyrwałam się z uścisku i usiadłam po turecku na granatowej powierzchni,ręce ułożyłam na kolanach.JAKI MÓZG WYMYŚLIŁ ABY WŁOŻYĆ DO TEGO SUKIENKĘ...a,no tak,ja.
-Zamknij oczy..(zamykam oczy)...skup się...(skupiam się)...teraz...(teraz)...walnij się w łeb...(wale się w łeb)-AAAŁŁ!?!
-Sprawdzałam czy słuchasz...
Nie mogłam zasnąć,było tyle emocji i absurdów,no i nie wiem kiedy jest noc a kiedy dzień.Wstałam i pomaszerowałam do kuchni gdzie siedziała na krześle Elly,szyjąc coś.
-Ooo,Airin wstałaś!-Powiedziała kobieta przerywając swoją pracę,patrząc na mnie.
-Dzień dobry Elly-przywitałam się sennie,co wzbudziło zdziwienie u kobiety.
-Mniejsza,popatrz co dla ciebie uczyłam!-Nimfa podniosła materiał do góry,to nie był zwykły materiał tylko prawie skończona sukienka dla mnie...
-Piękna!To dla mnie?-Spytałam zachwycona tą błyszczącą sukienką
-Tak,zrobiłam kilka podobnych sukienek dla ciebie-Powiedziała radośnie kobieta,podnosząc się i wkładając sukienkę do szafy.
-Czy te sukienki są w stylu tego wymiaru?
-Oczywiście!A co nie podoba ci się?
-Nie zasługuje na nie
-Kochana te sukienki są uszyte specjalnie dla ciebie! -Gdy to powiedziała zrobiło mi się ciepło w środku.
-Przebierz się w którąś i zjedz śniadanie,kiedy skończysz oprowadza cię po wymiarze!-Elly.Ciesze się że mam kogoś kto się o mnie martwi,wyjęłam z szafy sukienkę...
-Piękna i nie różni się aż tak od tamtej-Wzięłam ją i pobiegłam się przebrać do łazienki
-Airi,pospiesz się musimy już iść!-Krzyknęła
-Już idę!-Od krzyknęłm wybiegając z pomieszczenia w którym się znajdowała się Elly.Razem udałyśmy się na niebiańską równiny,bałam się o swoje życie oraz miałam złe przeczucia co do mego pobytu tutaj.
-Airi,słuchasz mnie?-Teraz do mnie dotarło że przez całą dorogę Elly coś do mnie mówiła.
-Przepraszam możesz powtórzyć?-Zapytałam niepewnie.
-A co dokładnie?
-No dokładnie...to wszystko!-Oddałam z ironicznym uśmiechem.
-SŁUCHAM?!-Popatrzyła się na mnie jak na rozrabiającego kota,westchnęła i powtarzała jeszcze raz.
-Ten wymiar różni się od twojego,nie tylko wyglądem ale też siłą magicznych możliwość,nasz smok Stars został stworzony przez Tarota...
-Tarota?!-Podniosłam głos z nie do wierzenia''Tarot jest aż tak potężny?Boje się go!''
-...tak ale stworzył go z własną wolą,mądrością i celem,Stars żyje już 5000 lat,a nauczył juże 4 ludzi co tysiąc lat wybiera jednego z ludzi z całego świata a ty jesteś piąta,gratuluję że masz tak niezwykłego rodzica!
-Jakie kraje i ludzie zostali wybrani przez niego?-Zapytałam się jej
-Najpierw wybrał dziewczynkę,greczynkę Nike potem chłopca,włocha Vincenta,francuskę Anne,Hindusa Buddę,a teraz japonkę Airi,czyli ciebie-Powiedziała dumnie i spojrzała się na mnie,jej oczy były przesiąknięte smutną radością.
-Ale dlaczego mnie?-Kontynuowałam.
-Tylko Stars to wie,a stworzono go nie do takich rzeczy-Odpowiedziała.Szłyśmy dalej w ciszy,ja byłam zafascynowana gwiezdnymi mieszkańcami.
-Jesteśmy na miejscu!-Oświadczyła kobieta puszczając moją rękę.
-Eee...-Nie do wierzałam to była pusta granatowa przestrzeń,myślałam że zaprowadzi mnie do Starsa.
-Tu rozpoczniemy twoją naukę-Powiedziała z entuzjastycznym wyrazem twarzy.
-Tu?A gdzie Stars?Nie będzie mnie uczył?-Dopytywałam się jej a ona tylko lekko posmutniała.
-Nie martw się,na pewno nic mu nie jest-Zapewniłam,co mogłam niby zrobić?Nic nie wiem na temat jego zniknięcia.
-Swoją drogą...jesteś bardzo dzielna,nie uroniłaś ani jednej łzy,podziwiam Cię
-To nie tak...-Suściłam głowę-...ja chcę płakać ale nie mogę...
-?
-Musze być silna dlatego nie mogę!!-Krzyki wzbudziły we mnie płacz.
-Nie bój się...-(Elly obejmuje Airi)-...jesteś piękna niczym lilia,co czyni cię delikatną...staniesz się silniejsza,kiedyś-Na te słowa rozryczałam się jeszcze bardziej,to trwało około 5 minut.
-Już?
-Tak...zacznę medytować-Wyrwałam się z uścisku i usiadłam po turecku na granatowej powierzchni,ręce ułożyłam na kolanach.JAKI MÓZG WYMYŚLIŁ ABY WŁOŻYĆ DO TEGO SUKIENKĘ...a,no tak,ja.
-Zamknij oczy..(zamykam oczy)...skup się...(skupiam się)...teraz...(teraz)...walnij się w łeb...(wale się w łeb)-AAAŁŁ!?!
-Sprawdzałam czy słuchasz...
niedziela, 1 stycznia 2017
🌟Zodiacy🌟
Baran♈-Aries🐏
Byk♉-Taurus🐃
Bliźnięta♊-Gemini🐇🐇
Rak♋-Cancer⭐
Lew♌-Leo🐱
Panna♍-Virgo👩
Waga♎-Pondus💫
Skorpion♏-Skorpio🌙
Strzelec♐-Sagittarius🌛
Koziorożec♑-Capricorn🐐
Wodnik♒-Aquarius🐳
Ryby♓-Piscis🐟🐟
Wężownik⛎-Hydra•(Pierwszy wężownik)=Airin Ronet🐍
Tarot🔯-Stwórca zodiaków✴♠♥♣♦
Byk♉-Taurus🐃
Bliźnięta♊-Gemini🐇🐇
Rak♋-Cancer⭐
Lew♌-Leo🐱
Panna♍-Virgo👩
Waga♎-Pondus💫
Skorpion♏-Skorpio🌙
Strzelec♐-Sagittarius🌛
Koziorożec♑-Capricorn🐐
Wodnik♒-Aquarius🐳
Ryby♓-Piscis🐟🐟
Wężownik⛎-Hydra•(Pierwszy wężownik)=Airin Ronet🐍
Tarot🔯-Stwórca zodiaków✴♠♥♣♦
Subskrybuj:
Posty (Atom)
☆ Show Time ☆ 歌 2
Czytać jak zaczną grać! Czasy liceum Mikoto już będąc na pierwszym roku w liceum zaczęła zwracać uwagę wielu chłopaków z ich szkoły.Hiy...