Rozdział:18
Walka!
±Amini±
Staliśmy na przeciw siebie tak około 100 metrów.Liczy się przemienił ja tak samo ale miałam białe skrzydła anioła,białą suknię,białe długie za pas malowane włosy oraz błękitne oczy.Na głowie miałam wianek z białych róż A we włosach płatki róż.Walka się rozpoczęła ostatecznie wygrałam.Potem przez te 4 dni spędzałam z Lizy i chłopcami super chwilę.Teraz była noc a dokładniej dochodziła pół noc.Stałam na balkonie dość sporym.Patrzyłam ten ostatni raz na gwiazdy.
-Jutro już cię nie będzie?-Usłyszałam za sobą głos Haruki
-Tak-Przytaknełam szybko nie odwracając się za siebie.
-Odwrócisz się chociasz do mnie?-Zapytał głośniej.
-Nie chcę-Powiedziałam smutno.
-Dlaczego?-Pytał dalej zaciekawiony.
-Nie mogę...spojżeć ci w oczy,bo zaczne ryczeć-Uświadomiłam go.
-Gdy byłaś jeszcze w 100% Lory...ja...
-Wiem...ty...-Odwruciłam się do niego bokiem-...zakochałeś się we mnie-Dokończyłam za niego z uśmiechem na twarzy.
-Co...jak,ty się domyśliłaś?-Spytał zaskoczony.
-Obserwowałam cię z góry-Wytłumaczyłam.
-I powiem ci że trochę przerażający jest twój pokuj obklejony moimi zdjęciami,nawet na poduszce i CZEMU WZIOŁEŚ MOJĄ BIELIZNĘ!-Wytknęłam mu to.
-Nie będę ci się tłumaczył.Mówiąc to podszedł do mnie bliżej i szybkim gestem mnie pocałował.
-Tak-Przytaknełam szybko nie odwracając się za siebie.
-Odwrócisz się chociasz do mnie?-Zapytał głośniej.
-Nie chcę-Powiedziałam smutno.
-Dlaczego?-Pytał dalej zaciekawiony.
-Nie mogę...spojżeć ci w oczy,bo zaczne ryczeć-Uświadomiłam go.
-Gdy byłaś jeszcze w 100% Lory...ja...
-Wiem...ty...-Odwruciłam się do niego bokiem-...zakochałeś się we mnie-Dokończyłam za niego z uśmiechem na twarzy.
-Co...jak,ty się domyśliłaś?-Spytał zaskoczony.
-Obserwowałam cię z góry-Wytłumaczyłam.
-I powiem ci że trochę przerażający jest twój pokuj obklejony moimi zdjęciami,nawet na poduszce i CZEMU WZIOŁEŚ MOJĄ BIELIZNĘ!-Wytknęłam mu to.
-Nie będę ci się tłumaczył.Mówiąc to podszedł do mnie bliżej i szybkim gestem mnie pocałował.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńhehehe
OdpowiedzUsuń