♣Rozdział:16♣
Nie mogę Uwieży!
Nie mogę Uwieży!
♦Lizy♦
Nie ma jej 3 miesiące.Jest tak pusto i smutno,tylko ona rozweselała wszystkich.Jej uśmiech,urok i śmiech dawały radość.Ale gdy dzień po jej śmierci chcieliśmy zabrać jej ciało to ono zmieniło się w nieMbbieski błyszczący pył.W tym pyle znajdował się amulet.Na tym pyle położyłam bukiet białych róż i białych lilji.Zostawiliśmy wszystko tak jak było w jej sypialni i zamkneliśmy drzwi na klucz i wielką srebrną kłudkę.Klucze schowaliśmy w salonie i u mnie w pokoju.
Zamierzam nosić rzałobny strój do końca życia albo do powrotu Lory. Cały dzień spędziłam w fotelu w bibliotece rozmyślając.
-Lizy-Przedemną stał tata.
-Ojcze-Spojżałam do góry zapłakanymi oczami.
-Jeszcze opłakujesz śmierć bliźniaczki?-Spytał chłodno.
-Tak i nie przestane-Uświadomiłam go.
-Słuchaj Lizzy, Lory była podobna do waszej matki zawsze wesoła,uśmiechnięta,radosna ale też nie świadoma-Zatwierdzał mnie.Nienawidze całego świata.
-Lory i ja miałyśmy tylko siebie-Powiedziałam bez uczuć.
-Teraz masz braci i moją uwagę-Dodał oziemble.
-To nie to samo!-Odrzekłam.
-Nie wchodziłaś do jej pokoju przez 3 miesiące-Kontynułował
-No i?-Spytałam ocierając łzy.
-Morze weźmiesz ten amulet na pamiątke po niej-Zasugerował.Nic nie odpowiedziałam tylko milczałam.
♦Haruka♦
Smutek i rozpacz.Osoba którą darzyłem uczuciem odeszła na zawsze bez powrotu do żywych.Nie!Nie pogodze się z tym,nigdy!Tęsknota oplata mnie jak wąż.
-Haruka!-Zawołały mnie bliźnięta.
-Erik-kun i Evene-chan?-Zeszłem z drzewa i stanołem naprzecie bliźniąt.
-Co się stało?-Spytałem chłodno.
-Lizzy-chan,ona chcę wejść do pokoju Lory-chan!-Powiedziały mocno przejęte bliźnięta.Pobiegliśmy razem do rezydencji i kierowaliśmy się do pokoju ś.pamięci Lory. Wszyscy nasi bracia tam byli i czekali.
♦Lizy♦
Wzięłam klucz z salonu oraz mojego pokoju i kierowałam się do pokoju siostrzyczki. Gdy dotarłam już przed drzwi pokoju siostry stali tam moi ,,bracia".
-Co wy tu robicie?-Spytałam pochmurnie.
-My?A ty?-Zapytał Natsuki który wrócił z akademii.
-Dobra-Westchnęłam. Podeszłam do drzwi zdjęłam otwartą kłódkę i otworzyłam drzwi. To co tam zobaczyłam było dziwaczne, mało nie dostałam zawału.
-Co...do...-Cały pokój Lory był zamarznięty na kość, a łóżko nie było już łóżkiem tylko wielką kryształową kulą z lodu.
-Lory?-Szepnęłam pod nosem. Nagle kula pękła a jej drobiny rozkruszyły się po pokoju. Kula się rozbiła a w niej ktoś tam był.Ta osoba wyszła z kuli i stanęła metr odemnie miała blond włosy kwiecisty strój i krwisto czerwone oczy.
-Ktoś ty?-Spytałam trochę zła i trochę skołowana.
-Jestem następnym wcieleniem Lory-chan-Odpowiedziała miłym i przyjemnym głosem dla uszu.
-Co wy tu robicie?-Spytałam pochmurnie.
-My?A ty?-Zapytał Natsuki który wrócił z akademii.
-Dobra-Westchnęłam. Podeszłam do drzwi zdjęłam otwartą kłódkę i otworzyłam drzwi. To co tam zobaczyłam było dziwaczne, mało nie dostałam zawału.
-Co...do...-Cały pokój Lory był zamarznięty na kość, a łóżko nie było już łóżkiem tylko wielką kryształową kulą z lodu.
-Lory?-Szepnęłam pod nosem. Nagle kula pękła a jej drobiny rozkruszyły się po pokoju. Kula się rozbiła a w niej ktoś tam był.Ta osoba wyszła z kuli i stanęła metr odemnie miała blond włosy kwiecisty strój i krwisto czerwone oczy.
-Ktoś ty?-Spytałam trochę zła i trochę skołowana.
-Jestem następnym wcieleniem Lory-chan-Odpowiedziała miłym i przyjemnym głosem dla uszu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz