sobota, 3 września 2016

♣Nie zwykły Duet♣15♣

♣Rozdział:15♣

*Lory*
Otworzyłam oczy. Powrócił mi się wzrok. Leżałam w czyiś ramionach. Podniosłam wzrok i gdy zobaczyłam jego twarz zamarłam bo leżałam w ramionach Futto. Powoli zaczęłam się podnosić.
-Wracaj-Odezwał się i przyciągną mnie do siebie. Teraz trzymał mnie mocniej i bliżej. 
-Futto-san?
-Czekaj jeszcze chwilę-Powiedział obejmując mnie mocniej.
-Nie mogę-Szepnęłam do siebie i wyrwałam się z jego objęć i wstałam.
-Przeciesz ty i ja nie jesteś przeciesz rodzeństwem-Odrzek a mnie zmroziło.
-Może, ale nie chce abyś mnie wykorzystywał!-Wytknełam mu a on wstał na przeciw mnie.
-Gdy cię zobaczyłem byłem wściekły ale teraz...-Zaczął się do mnie zbliżać a ja cofać ale wpadłam plecami o drzewo.
-Pragnę cię-Powiedziałpodniusł mój podbrudek i pocałował mnie namiętnie.Byłam skołowana.Gdy skończył odsuną trochę swoją twarz do mojej.
-To kłamstwo-Zasugerowałam przejęta.
-Ah,tak...Kocham cię!
-Co?-Wydusiłam z siebie.
-Ja zakochałem się w tobię-Znów mnie pocałował.
Zamknełam bez radnie oczy.Oderwał się od mych ust 
-Wybacz-Powiedział i odszedł.Po chwili zaczęłam biec za nim.
-Futt-san!Bracie!-Wyciągnęłam do niego rękę gdy nagle z przodu wyleciał sztylet wbijając się we mnie.
*Futto*
To było jak grom z jasnego nieba.Uniknołem tego ataku ale Lory...
-LORY!!!-Widziałem jak upada.Szybko podbiegłem do niej i wziąłem ją na ręce.Sztylet wbił się w jej serce.
-Cholera!Lory nie możesz umrzeć!-Wrzasnołem do niej.Krew zaczeła wsiąkać w ubranie.
-Bra...cie...zanieś...mnie...do...siostry-Powiedziała cięszko.
-Dobrze tylko nie umieraj!,-Zaczołem z nią biec w stronę domu.,,Wytrzymaj Lory, proszę!".Łzy napłwały mi do oczu.Drzwi otwożyłem z wielkim hukiem. Wbiegłem do pokoju jak poparzony.
-Uratujcie ją!-Wrzasnąłem do nich.
-LORY!-Krzyknęli zszokowani.
-Daj mi ją-Odezwał się Seri. Oddałem ją jemu a on poszedł z nią do jej sypialni tak jak wszyscy i ja. Seri wyciągną z jej serca sztylet
-Zawo...łajcie...Lizy-Wyszeptała słabo.
-Lindo powiedz aby Lizy tu przyszła!-Seri zwrócił się do Lindo.
*Lizy*
Siedziałam w fotelu w moim pokoju i czytałam książkę gdy nagle Lindo wparował do mojego pokoju i kazał mi iść do sypialni Lory.
Biegłam za nim i gdy byliśmy już w sypialni Lory zamarłam ze strachu widząc ją we krwi.
-Lory!-Podbiegłam do niej. Zaczęłam płakać.
-Lizy...nie...płacz-Wyszeptała ciężko oddychając.
-A ty nie umieraj!-Krzyknęłam.
-Wybacz-Oddała ostatnim tchnieniem. Potem zamknęła oczy,uśniechneła się a z jej oczu spłynęły łzy.
-Lory?LORY!LORY!-Zaczęłam zaczęła nią trząść.
-OTWÓŻ OCZY!-Wywrzeszczałam.Bracia spuścili głowy.
-NIE ZOSTAWIAJ MNIE!!!NIE!!!-Ryczałam w jej włosy.

2 komentarze:

☆ Show Time ☆ 歌 2

Czytać jak zaczną grać! Czasy liceum Mikoto już będąc na pierwszym roku w liceum zaczęła zwracać uwagę wielu chłopaków z ich szkoły.Hiy...