niedziela, 13 listopada 2016

Stahment

Rozdział-6

To nie prawda!
Obudził mnie dziwny zapach,coś jakby...
Otworzyłam za spanę oczy.
-...benzyna?-Szybko wstałam,ubrałam i na wszelki wypadek spakowałam.Zrobiło mi się ciepło,wyszłam na korytarz i ujrzałam że korytarz cały płonie.Ogień się rozprzestrzeniał.Nie miałam wyjścia musiałam uciekać i znaleźć mamę.Wzięłam plecak i telefon,w telefonie znalazłam wiadomość od mamy.
,,Skarbie muszę wyjechać za granicę do siostry,uważaj na siebie"
Nie powiem zdziwiło mnie to ale szybko się otrząsnęłam bo dym i ogień przedostały się do mojego pokoju.Wyszłam oknem i wybiegłam przed dom na chodnik.To był prawdziwy koszmar,nagle poczułam że ktoś kładzie swoją dłoń na moje ramie.Odruchowo szybko się odwróciłam i kopnęłam z pół obrotu ale on był szybszy.
-Tasha,to ja-Opamiętałam się i spostrzegłam przed sobą tatę.
-Tato?-Było mi wstyt,smutno i okropnie.
-Całe szczęście że nic ci nie jest!-Mówiąc to objął mnie,a potem się odsuną.
-Wiesz gdzie jest mama?-Zapytałam z nadzieją.
-Wiem ale chodz nie będziemy tu rozmawiać-Powiedział i chwycił mnie za ramię prowadząc do auta do którego wsiadłam.Jechaliśmy dobre pół godziny...
-Gdzie jedziemy?-Zapytałam w końcu.
-Zawsze chciałaś zobaczyć mój dom,więc tam jedziemy-Powiedział.To prawda że chciałam zobaczyć gdzie on mieszka.
-To tu?-Zapytałam widząc ogromną wille.
-Tak
Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do willi gdzie czekała na tatę jego żona.
-Edmund,co to za dziewczyna?-Zapytała go,czyli ona o mnie nie wie.
-Powiem ci ale w moim gabinecie-Cała nasza trójka weszła do nie wielkiego gabinetu.Ja usiadłam na małej sofie,żona taty w fotelu a sam tata za biurkiem.
-No słucham...-Powiedziała zniecierpliwiona kobieta
-Czekamy jeszcze na jedną oso...-Nie dokończył bo drzwi otworzyły się z hukiem.
-Devin!-Wrzasną tata,chłopak tylko się uśmiechną a następnie jego wzrok skierował się na mnie.Zamkną drzwi.
-To ta dziewczyna którą prawie potrąciłem?-Zapytał,chłopak.
-To ty!-Z wrażenia wstałam,ale tata pokazał abym usiadła.
-Są wszyscy,więc czas na moje wyznanie-Ojciec mówił,a chłopak usiadł obok mnie,zdecydowanie za blisko.
-Amando,Devinie przedstawiam wam moją córkę Tashę...-Kobieta wyglądała jakby miała zemdleć za to chłopak był uśmiechnięty.
-Ja wiedziałam że masz kogoś na boku ale że jeszcze dziecko,a ile ty dziecko masz lat?-Zapytała mnie kobieta.
-Mam 16 lat-Odpowiedziałam nieśmiało.
-Och...jaka urocza!-Mówił chłopak zmuszając abym na niego patrzyła.
-TashO,to moja żona Amanda i mój syn Devin
-Syn?!-Uniosłam się nie odrywając wzroku od chłopaka.
-Tash zamieszka ze mną i tobą Amando
-Skoro tak to ja też tu zamieszkam-Oświadczył Devin.
-A ty tu nie mieszkasz?-Spytałam go.
-Nie mała ale spokojnie twój starszy o 2 lata brat się tobą zajmie-Mówiąc to zaczął się do mnie zbliżać i...  

1 komentarz:

☆ Show Time ☆ 歌 2

Czytać jak zaczną grać! Czasy liceum Mikoto już będąc na pierwszym roku w liceum zaczęła zwracać uwagę wielu chłopaków z ich szkoły.Hiy...