wtorek, 15 listopada 2016

Stahment

Rozdział-7

(Co to jest!?)
Mówiąc to zaczął się do mnie zbliżać i...
nie miałam wyboru więc gdy chciałam kopnąć go w głowę on zdążył zablokować mój ruch.
-Nie-pru-bój-Szepnął ściskając moją nogę.Nie powiem, to boli!!!
-Devin,zostaw nogę Tashy!-Rozkazał ojciec chyba posłuchał go,a ja masowałam boląco noge.-Czemu ona ma mieszkać z nami?-Zapytała kobieta wstając
-Jej dom spłonął a ja jestem za nią odpowiedzialny z resztą wspominałem ci coś o tym-Skończył i zwrócił się do mnie ale najpierw do pokojówki
-Saro,zaprowadź Tashę do jej nowego pokoji-Poszłam za pokojówką która zaprowadziła mnie do mojego pokoju.Weszłam do niego zamykając za sobą drzwi.Plecak położyłam na dywanie i rzuciłam się na plecy na łóżko.Wpatrywałam się w biały sufit,mimowolnie po moich policzkach zaczęły spływać stróżką łzy.Skuliłam się na łóżku i zaczęłam cich szlochać,chcę do domu...Mamo...wiadomość że mam starszego brata i macochę to dla mnie zbyt wiele.
-Uspokój się-Usłyszałam głos dochodzący koło okna.-Devin..ale jak ty!?-No tak przecież jest pół wampirem czyli vamphumem.
-Po co te łzy blondi-Spytał szyderczo.
-Co...-Zaczęłam szybko ścierać je z mojej twarz.-Blondynka z różowo-czerwonymi oczami,ciekawe-Powiedział patrząc na mnie intensywnie,trochę mnie to peszyło.
-T-to nie takie ciekawe,p-poza tym nasz ojciec też ma takie-Powiedziałam nieśmiało i cicho.
-Nie zauważyłem-Przyznał chłopak.Popatrzyłam na niego,wcale nie przypominał taty tylko swoją matkę,czerwone włosy i mętne zielone oczy.
-Ty...w ogóle nie przypominasz ojca i...
-Zamknij się!-Wrzasną a duży wazon z kwiatami pękł a cała woda wypłynęła.Przestraszyłam się,a następnie popchnięto mnie na podłogę,upadłam.
-Dlaczego...-Szepnęłam i mimowolnie spojrzałam na jego chłodną twarz.
-Hahaha!Wyglądasz żałośnie!-Zaśmiał się sadystycznie,gdy prawie wstałam na równe nogi,Dewin chwycił mnie za nadgarstek,uniósł do góry a drugą przyciągną do siebie.
-Puść mnie-Powiedziałam patrząc na jego obroże.
-Tu mam oczy-Uniosłam swój wzrok na jego twarz.Widziałam jego sadystyczny uśmiech i wzrok.
-Dobra,puszczę-Mówił puszczając mnie i rzucając na łóżko.
-Na razie...-I wyszedł z pokoju zostawiając mnie w szoku,w nocy nie mogłam spać,ale jakiś kojący zapach mnie uśpił.Poszułam ukłucię w szyję jak by igła mi się wbijała,nagle...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

☆ Show Time ☆ 歌 2

Czytać jak zaczną grać! Czasy liceum Mikoto już będąc na pierwszym roku w liceum zaczęła zwracać uwagę wielu chłopaków z ich szkoły.Hiy...