Rozdział-8
Nie chcę!
(Tash)
-AAAAAH!-Krzyknęłam zdezorientowana,szybko pod niosłam się do pozycji siedzącej.Ktoś wylał na mnie lodowatą wodę.
-No obudziłaś się-Dopiero teraz spostrzegłam stojącego na przeciw mojego łóżka tego no Devina.
-Cz-cz-cze-mu m-mni-e o-bla-łeś!?-Wydygotałam trzymając się za ramiona.On tylko uśmiechnął się szyderczo i rzucił na mnie koc.
-Musze ci pokazać pewne miejsce-Powiedział wychodząc z mojego pokoju.Niewiem czy płakać czy rozwalić mu gębę.Mniejsza,wstałam z mokrego łóżka,wytarłam się ręcznikiem i ubrałam się w czarne leginsy,białe krótkie,dżinsowe spodenki,szarą bluskę opadającął na ramiona oraz brązowe kozaki.Wyszłam na korytarz,gdzie przed drzwiami czekał Devin.
-Gotowa?-Spytał zniecierpliwiony.
-Nie-Odpowiedziałam wymijając go,ale on nagle złapał mnie za nadgarstek i zaczął ciągnąć mnie w kierunku garażu.
-Czekaj,Devin...nawet nie wziełam śniadania...Devin!-Nie reagował,otwożył drzwi od samochodu,który prawie mnie zabił.
-Wsiadaj-Powiedział oschle,westchnęłam i posłusznie wsiadłam do samochodu,on usiadł na miejscu kierowcy.Ruszyliśmy.Przez jakiś czas trwała cisza,aż do momentu rozciągu prętkości.
-CZY TY WIESZ ŻE JEDZIEMY 200 NA GODZINE!?-Zapytałam przerażona trzymając się pasa.
-Ha,tak mało?-Powiedział przyciskając pedał gazu.Zakryłam oczy dłońmi.
-Zwolnij!-Krzyknęłam przerażona.Na co on się zaśmiał i na złość otworzył okna,a wiatr zaczął targać moje włosy.Popatrzyłam się na chłopaka,który też popatrzył na mnie,ale jakoś dziwnie.
-Co?-Spytałam a moje kosmki latały w powietrzu.
-N-nic...-Odwrócił głowę znów na drogę przed sobą.Jechaliśmy jeszcze 5 minut..
-Jesteśmy-Powiedział zatrzymując samochód i wysiadając,ja też wysiadłam ale szybciej od niego i odetchnęłam z ulgą.
-I co,tak zle nie było-Stwierdził stając obok mnie.
-Myślałam że zejdę na zawał!-Szybko się wyprostowałam i podniosłam głowę do góry,no bo on jest wyższy ode mnie.
-Wiesz co to za miejsce?-Zapytał.Spojrzałam przed siebie
-To...to...
Szybka jazda!Czekam na dłuższe i chyba przed północą wstawię kolejny rozdział na moim blogu
OdpowiedzUsuńsuper i ty mnie kobito nie dołuj
OdpowiedzUsuńCzym cb dołuje?
OdpowiedzUsuń